W chwili, kiedy postanawiam tworzyć moje świece – Vida Verde 🍀 nic, ale to absolutnie nic, nie może mi stanąć na przeszkodzie… Nie liczy się cały „kręcący się świat” (sic!!)

Oddalam się od miejsca, w którym na co dzień się krzątam 👑 odpoczywam, gotuję, sprzątam, goszczę przyjaciół. Podekscytowana, pełna nadziei wchodzę do wiejskiej pracowni. Czuję się w niej, jakbym przekroczyła inny wymiar 👀 jakbym weszła do zaczarowanej komnaty kreatywności, ekspresji i… dla mnie spokoju ❤️ Gra mi tu twórcza muzyka 🥰 szumią za oknem drzewa, mnóstwo kwiatów, z których tworzę konstelacje, zdobiące świece 🍀 Towarzyszy mi ukochana jamniczka – Balbina, ciekawski wróbel 😊 czasami wychyli się ruda wiewióra ❤️ Patrzę na ten „mały” świat z miłością i czuję wdzięczność, za to że mogę uczestniczyć w tym spektaklu przyrody! Że wykonuję coś z pasją ❤️

Życie jest piękne ❤️ Dzieją się cuda✨✨✨